filmy porno - dupy.me

DUPY.ME

Najlepsze dupy w sieci - xxx bez cenzury.

REKLAMA:
Polskie porno Rodzinne porno porno mamuśki gej porno porno České filmy porno

Na budowie - opowiadanie erotyczne

- Dobrze, za piętnaście minut będę. – usłyszałem miły głosik w słuchawce. Za piętnaście minut miała mnie odwiedzić jedna z moich najlepszych koleżanek.
Pracowałem wtedy na budowie jako asystent kierownika budowy, miałem swój oddzielny wspaniale wyposażony pokój w biurze budowy. Zarówno ja jak i moja koleżanka Ania byliśmy budowlańcami, razem studiowaliśmy. Różnica była tylko taka, że ona nie pracowała w branży.
- Cześć Tomuś!
- Cześć Aniu! – uściskaliśmy się serdecznie.
- Jak ci się tutaj powodzi??
- Wspaniale – odrzekłem – brakuje tu tylko jakiejś ładnej kobiety. Musisz mnie częściej odwiedzać.
- Musisz mnie jakoś przekonać aby tak było. – odparła z uśmiechem.
Obeszliśmy cały plac budowy, obgadaliśmy każdy szczegół technologiczny i każde rozwiązanie architektoniczne. Zaprosiłem ją do biura na kawę.
- No co jak co ale pokój to masz przytulny. – mówiła pochylając się nad dokumentacją.
- O tak można tu robić prawie wszystko – przysunąłem się bliżej i objąłem się w pasie.
- Wszystko? Zaraz się przekonamy. – poczułem jak przytula się do mnie. Moja ręka zjechała niżej na jej pupę, nasze twarze przysunęły się do siebie, pocałowaliśmy się.
- Zaczekaj, zamknę drzwi i opuszczę żaluzje, pełno tu ciekawskich. Błyskawicznie uporałem się z tym zadaniem. – No teraz możemy testować do woli.
Przysunęliśmy się do siebie i znów zaczęliśmy się całować. Błądziliśmy dłońmi po sowich ciałach. Nie tracąc dużo czasu zabrałem się za rozpinanie jej bluzeczki. Kiedy jedną ręką rozpinałem ostatni guziczek, druga już błądziła przy zapięciu stanika. Mała pomoc drugiej ręki i…moim oczom ukazały się dwie nieduże ale bardzo ładne piersi. Nie mogłem się powstrzymać aby ich nie dotknąć. W ślad za ręką poszły usta i już po chwili przyssałem do cieplutkich „bułeczek” Ani. Tak byłem pochłonięty tym zajęciem, że nie zauważyłem nawet kiedy Ania dobrała się do moich spodni. Zdałem sobie z tego sprawę dopiero kiedy poczułem chłodny powiew wokół mojego sztywnego ptaszka. Chwilowy chłód natychmiast zrównoważył dotyk ciepłej kobiecej dłoni. Mój narząd odzyskał wolność i był właśnie „głaskany” przez swoją wybawicielkę. Nie przerywając pieszczot piersi sięgnąłem do zapięcia spodni Ani. Guzik i zamek poddały się błyskawicznie. Włożyłem ręce w majteczki dotykając gorącej dupci. Jednym ruchem rąk zsunąłem całość do kolan mojej kochanki. Ania usiadła na stole.
- ohhh…zimny. – westchnęła zeskakując z powrotem. Zaczekaj położę swój sweter. – rzuciłem błyskawicznie zdzierając z siebie sweter. Rozścieliłem go na stole i pomogłem Ani powrócić na niego. Stanąłem między jej kolanami, jedną ręką pieszcząc jej tyłeczek a drugą plecy. Całowaliśmy się. – Wyliż mi…- usłyszałem w przerwie między pocałunkami. Na to czekałem!! Znacząc drogę pocałunkami zjechałem po jej ciele na dół. Między piersiami, po brzuszku, pępku, wąziutkiej ścieżce włosków na wzgórku. Im bliżej byłem tym bardziej czułem zapach jej wilgoci. Wreszcie dotarłem. Ania rozsunęła nogi szerzej opierając je na krzesłach stojących po obu stronach stołu. Była naprawdę mokra. Cała cipulka błyszczała od wilgoci. Nie mogłem dłużej czekać. Przejechałem językiem wzdłuż szparki. Ania jęknęła. Rozchyliłem płatki i zacząłem łapczywie zlizywać cudowny nektar jej ciała. Czubkiem języka wierciłem jej wisienkę. Ania sapała coraz głośniej poruszając przy tym miarowo kuperkiem. Zwinąłem język w rurkę i wsunąłem go do środka. Słodki lep spływał po mojej twarzy i języku. Wejdź we mnie cały! – wysapała Ania. Uniosłem się do góry, ona przesunęła się bliżej krawędzi stołu.
- Wchodź, proszę, chcę cię poczuć w sobie. Obiąłem jej pupcie dłońmi i przybliżyłem się do niej dotykając moim małym cipki. Wzięła go w rękę i nakierowała tam gdzie trzeba. To było coś cudownego. Ciasno, miękko, cieplutko i mokro. Wspaniale. Ania położyła się na stole, a ja zacząłem swoje dzieło. Najpierw powoli, delikatnie, później coraz mocniej. Jedną ręką przytrzymywałem jej biodro, a drugą ugniatałem jej piersi. Całość nabierała tempa. Ania pojękiwała coraz głośniej. O tej porze nikogo już na budowie nie było więc nie było strachu. Przyśpieszałem coraz bardziej nie zdając sobie z tego sprawy. Było coraz lepiej – mnie, bo moją kobietę właśnie dopadał wielki orgazm.
- Ohhhhhhhhhhh…tak! Ohhhhhhh…! Ania cała drżała, czułem skurcze jej dziurki. Było to tak wspaniałe doznanie, a szczytująca kobieta tak podniecającym widokiem, że poczułem że mój kres też nadchodzi. Przyśpieszałem coraz bardziej. Anią wstrząsały ostatnie konwulsje orgazmu. Czułem że to już długo nie potrwa. Pracowałem jak wściekły. Było słychać trzeszczenie stołu. Pracowałem to nieodpowiednie słowo, to moje ciało pracowało, ja już nad nim prawie nie panowałem. Ania wiedziała że jestem blisko, czuła w sobie mojego napiętego do granic możliwości kutasa.
- Nie w środku, na zewnątrz…kochanie na mnie, proszę. – wyszeptała. W ostatniej chwili wyjąłem go z ciepłej norki. Zamierzałem dokończyć dzieła ręką, nie zdążyłem go jednak chwycić bo Ania już siedziała na stole i z wielką wprawą trzepała moją dzidę.
- Ohhhhh…wspaniale. – wyrwało mi się z ust. Pierwszy strzał, największy wylądował dokładnie między cycusiami, następne lądowały na brzuchu, udach i dłoni Ani. Tak obfitego wytrysku jeszcze nie miałem. Tego co przeżyłem tryskając na śliczne ciało mojej kochanki nie można porównać z niczym innym na świecie. Na pewno co najmniej połowa tych doznań to zasługa delikatnej dłoni i wprawy z jaką masowała mój drążek.
Jeszcze trzy ruchu i orgazm się skończył. Przytuliliśmy się do siebie.
- To było coś wspaniałego. Nigdy nie było mi tak dobrze. – usłyszałem przy moim uchu.
- Ja też nigdy nie przeżyłem takiego orgazmu. – przyznałem.
- Muszę powoli lecieć. Masz tu może jakieś ręczniki papierowe, albo papier toaletowy? Muszę się trochę wytrzeć. Nie pójdę przecież taka mokra.
- Zaczekaj mam ręczniki. – sięgnąłem do szafki i podałem jej rolkę udzierając wcześniej kawałek do wytarcia mojego mokrego opadającego już ptaszka. Ania wycierała dokładnie plamy spermy z brzucha, ud i ręki. Oddarła oddzielny kawałek i wytarła dużą plamę spływającą spomiędzy jej piersi.
- Tak dużego strzału jeszcze nie widziałam. – rzekła z uśmiechem.
Zeszła ze stołu i kolejnym kawałkiem ręcznika osuszyła swoja broszkę i pupę mokrą od soków. Podciągnęła majtki i spodnie. Zapięła staniczek i bluzkę.
- Mam nadzieję że będę mogła cię tu jeszcze odwiedzić. Przekonałeś mnie.
- Jesteś tu najmilej widzianym gościem. – odparłem całując ją na pożegnanie. Wyszła, a ja wziąłem ze stołu mój sweter. Była na nim duża plama soków Ani. To był najcudowniejszy zapach jaki można sobie wyobrazić.

Dodaj Komentarz

Komentarze

Bądź pierwszym który skomentuje.

Podobne opowiadania

RSS